Tak zapewne sądzi Tesco w Warszawie. Konkretnie to na Gocławiu. Nowe, rzekomo największe w Polsce. Byłem tam właśnie na zakupach. Kawał ze mnie buraka bo zakupy z listą, zero kupowania impulsowego, staranne sprawdzanie cen - bo nie lubię być jeleniem, dla miszczuf marketingu. Jednak na stoisku z napojami znalazłem prawdziwy paśnik dla jeleni:
Oto zajebista wręcz promocja. Kupujemy sześciopak dwulitrowych butelek CocaColi. Płacimy jednak tylko za cztery, dwie mamy gratis. Tak głosi zarówno napis na zgrzewce, jak i na starannie skonstruowanej etykiecie. Tylko cena coś nie teges. Wychodzi 4,83 za butelczynę. Idę do regału gdzie stoją pojedyncze butelki i co widzę?
Promocja trwa tyko do 4.05 - chcesz się poczuć jak prawdziwy idiota? Zasuwaj do Tesco na Gocławiu, zanim się skończy...