Poszukaj w Google...

czwartek, 24 czerwca 2010

Libeskind po raz kolejny

Ha - nie chciało mi się pisać ostatnio niczego, ale mam newsa o którym napisać trzeba. Otóż NSA dzisiaj wydał wyrok - nie będzie dalszej budowy wieżowca ORCO przy ul. Złotej 44. Amen. W centrum miasta pozostanie nam cudnej urody szkielecik w 1/3 planowanej wysokości.

Martwi mnie tylko to że krakusy zaraz zaczną się nabijać z Warszawy że wszystko musimy z nich zrzynać. Bo oni swojego szkieletorka hodują już ze 30 lat. Nie zaprzeczam że krakowski jest ładniejszy od warszawskiego, ale do cholery, stolica ma prawo mieć własnego! I żaden krakus nam tego prawa nie odbierze! No i nasz stoi w ścisłym centrum!

Szkieletor w Krakowie

Sprawa wieżowca Daniela Libeskinda jest znacznie bardziej pokręcona niż mi się pierwotnie wydawało, kiedy pisałem poprzednią notkę o tym obiekcie. Miasto kilka lat temu wydało zgodę na budowę tego "arcydzieła", okraszonego nazwiskiem wybitnego architekta. Firma deweloperska dostała orgazmu i urządziła olbrzymią akcję promocyjną i handlową - sprzedawano bowiem polskim obyczajem marzenia i dziurę w ziemi;-) Jak widać bogaci też się na to nabierają bo sprzedano ok. 90 mieszkań (czyt. luksusowych w pytkę apartamentów).

Jak to niestety w życiu bywa firma przejechała się na własnej pazerności i nieuwadze. Żeby było szybciej to się papierki robiło trochę na odwal się, zapominając że najwięcej czasu i doświadczenia mają w Polsce emeryci;-) Grupa kilku osób z pobliskiego budyneczku, wzniesionego w czasach PRL spokojnie przeanalizowała prawo, papiery dewelopera i wykazała takie braki formalne że klękajcie narody. Najlepszym dowodem na to że braki były poważne - jest dzisiejszy wyrok sądu. Nie ma pozwolenia na budowę. Pytanie jest ciekawe - co stanie się ze szkielecikiem, a raczej kto i za co go rozbierze? Stało tam kiedyś centrum handlowe  (w którego części biurowej robiłem kiedyś sieć komputerową) i jakoś się interes kręcił. Centrum rozebrano i teraz nie będzie niczego. ORCO utopiło kilkaset milionów złotych, a to nie koniec topienia kasy. Nie przypominam sobie w Polsce takiego kalibru sprawy. Kilka osób załatwiło potężną firmę. Niesamowite...

Stare centrum handlowe podczas wyburzania

Znowu powróżę, bo już poprzednio nieźle mi to wyszło ;-) Widzę dwa wyjścia z tej sytuacji - albo jednak ktoś znajdzie jakąś furtkę w naszym jakże przyjaznym prawie i budowa ruszy dalej, albo szkielecik trochę postoi i wreszcie zostanie spektakularnie wysadzony. Pożyjemy - zobaczymy...

Nasz własny, warszawski szkieletor...

Na koniec:
Fotka ostatnia z zasobów Gazety Wyborczej, z tego artykułu. Niestety nie posiadałem własnej fotki z tego ujęcia. 
Info o szkieletorze krakowskim i fotka z Wikipedii.

3 komentarze:

  1. Stawiam mimo wszystko na to, że jakoś się dogadają, załatwią papiery itp. Biurowiec TPSA przy Rondzie ONZ też miał ciekawą historię - otóż już po jego wybudowaniu i wykończeniu wyszła taka ciekawostka, że on jest jakiś tam krzywy i zachodzi nad sąsiednią działkę - co jest oczywiście nielegalne. No i groziła rozbiórka, ale jak widać budynek stoi w najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja z innej beczki: a co się dzieje z budynkiem, budowanym chyba przez STOEN? U zbiegu Sikorskiego i Sobieskiego od kilku lat już stoi taki "szkielecik", na razie służy jako nośnik powierzchni reklamowych.

    OdpowiedzUsuń
  3. No ten na rogu Sobieskiego i Sikorskiego to chyba hotel miał być. Poza tym on za niski jest i nie w tak prestiżowej lokalizacji jak ten ze Złotej;-)

    Opcjonalnie arcydzieło przy wiadukcie Poniatoszczaka jako szkieletor się nadaje i ma niezłe loco przy Wisłostradzie.

    OdpowiedzUsuń