Poszukaj w Google...

piątek, 21 sierpnia 2009

Przeglądy techniczne motorowerów

No i nasze (p)osły wyprodukowały kolejną modyfikację przepisów. Rzucamy okiem do Dziennika Ustaw nr 2009/97/802 na stronę 7221 i  mamy taki kwiatek:
pkt. 7 Okresowe badanie techniczne ciagnika rolniczego, przyczepy rolniczej oraz motoroweru przeprowadza sie przed uplywem 3 lat od dnia pierwszej rejestracji, a nastepnie przed uplywem
kazdych kolejnych 2 lat od dnia przeprowadzenia badania.
Czyli motorowery mają mieć okresowe badania techniczne. No tak, żeby problem skomplikować dopisano jeszcze dwa punkty - na stronie 7224 czytamy:
 Art. 6. 
pkt.1. Terminy nastepnego badania technicznego zamieszczone w dowodach rejestracyjnych przed dniem wejscia w zycie niniejszej ustawy zachowuja swoja waznosc.


pkt. 2. Wlasciciel motoroweru dla którego od dnia pierwszej rejestracji minelo wiecej niz 3 lata obowiazany jest przedstawic go do badania technicznego w terminie roku od dnia wejscia w zycie niniejszej ustawy.
No i o co chodzi? Tego nie wie nikt bo w dowodzie rejestracyjnym mojego skutera stoi:

 
Tak, zgodnie z pkt. 1 art. 6 - wpisany do Dowodu Rejestracyjnego termin następnego badania zachowuje ważność. Jednocześnie pkt. 2 tego samego artykułu wysyła motorowery na przegląd. Dlaczego? 

Oto wyjaśnienie - problem był z ciągnikami i ich przyczepami. Bowiem ciągniki miały badanie techniczne co dwa lata a przyczepy co rok. Chcąc to ujednolicić dopisano przyczepę do punktu z ciągnikiem - to punkt 7 - zacytowałem go na początku, a przy okazji dorzucono motorower, bo stały się sprzętem masowym. Dlatego powstał punkt 1 artykułu 6 - aby nie wprowadzać zamieszania z tymi przyczepami i ciągnikami, zapominając przy okazji o tym co mają motorowery wpisane w dowód rejestracyjny.

Zanim się ktos rozpędzi w interpretacji - stare prawa jazdy miały też taki wpis - dotyczył on ważności dokumentu. Potem ustawą termin ustalono i PJ poszły do przymusowej wymiany - jak się później okazało - bezprawnie. Tyle że było już za późno...

No i jak na moje zupełnie nie prawnicze oko - to mamy niezły burdel. W najbliższym czasie przepytam kilku prawników na tę okoliczność, ciekawym czy będą mieli to samo zdanie co ja...

2 komentarze:

  1. Jak sięgnę pamięcią w tył to pamiętam kiedy w moim domu był okres, że wszystko to co było gumowym elementem to zaczęło się psuć. Prym w awariach wiodły uszczelki, czy inne gumowe elementy. Zdarzało się również, że momentami był wzywany specjalista, ale ja staram się reperować wszystko indywidualnie. Głownie jak coś w samochodzie się popsuje to również nie jadę od razu do mechanika. W przypadku gumowych elementów to najlepsze produkty znajduję w sklepie internetowym https://powerrubber.com/ gdzie ja za każdym razem takie gumowe elementy zamawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń