Kolejny weekend za mną. Kolejny spędzony gdzieś w lesie, z bronią w ręku, unurzany w pocie i błocie. Kolejny który powoduje że uśmiecham się od ucha do ucha;-) Jako że mam już ponad miesięczne doświadczenie w świecie ASG, kumam slang, odróżniam US Woodland od DPM i gubię się dopiero przy skrótach czteroliterowych - chcę podzielić się wojennym doświadczeniem;-)
Podstawowym wyposażeniem każdego gracza ASG jest - nie, nie mundur i broń. Nie jest to też pracowicie skompletowane oporządzenie, ani kontraktowy kapelusz. Podstawa to zestaw ładowarek, akumulatorów i baterii. Wojsko ASG jest zasilane prądem i prądu zużywa mnóstwo. Przeciętny zawodnik posiada dwie repliki broni, każda o napędzie elektrycznym (gazową klamkę w tych rozważaniach pomijam), do tego celownik kolimatorowy lub lunetka z podświetlanym krzyżem celowniczym, krótkofalówka, zdarza się GPS przy większych terenach. Cały ten szpej wymaga akumulatorów lub baterii. Baterie to zazwyczaj AA lub AAA lub specjalistyczne baterie pastylkowe. Akumulatory to z kolei AA lub AAA lub specjalne pakiety akumulatorów do replik. W tym ostatnim przypadku w grę wchodzi jeszcze typ akumulatora:
- NiCd - niklowo-kadmowe, wycofywane powoli bo nieekologiczne
- NiMh - niklowo-metalowo-wodorkowy zastępują te pierwsze
- LiPo - litowo-polimerowy - takie jak w komórkach - nowoczesne i wydajne
Żeby za łatwo nie było - jeszcze kwestie napięć. Karabinki w ASG zazwyczaj fabrycznie zasuwają na 8,4V. Po lekkich przeróbkach przechodzi się na baterie 9,6V, a są i wyższe napięcia. W przypadku posiadania kilku replik, o różnych bateriach, pojawia się problem z należytą obsługą tych źródeł zasilania. Trzeba o akumulatory dbać i niezbędny staje się zakup porządnej ładowarki, uniwersalnej, sterowanej mikroprocesorem. Koszt ok. 200-300 zł. O ile na początku da się obejść bez niej i korzystać z zasilacza dostarczonego przez producenta repliki, to w momencie przyrostu ilości sprzętu bez profesjonalnej ładowarki nie da rady. Ładowarki fabryczne zazwyczaj używa się na zasadzie zegara i obliczenia czasu niezbędnego do naładowania pakietu, lub co jakiś czas sprawdzając czy nie nagrzał się nadmiernie. Przy kilku akumulatorach - to męczące. Trzeba też pamiętać że wielu graczy nosi zapasowy pakiet w kieszeni. Zdarza się bowiem że bateria padnie w czasie walki.
Do powyższego dorzucić trzeba jeszcze takie parametry jak pojemność baterii, jej wydajność prądowa oraz kształt. Nie każdą baterię da się założyć w przeznaczone do tego miejsce w danej replice. Dlatego w ferworze walki zdarza się pożyczenie komuś pakietu który nie pasuje wielkością, ale za pomocą czarnej taśmy izolacyjnej (ważny element wyposażenia żołnierza ASG) da się przytwierdzić do broni. Pojemność pakietu determinuje też czas jego ładowania - im większa pojemność, tym dłużej trzeba karmić. Wydajność prądowa określa jaki maksymalny prąd można czerpać w akumulatora bez ryzyka jego uszkodzenia. Im lepszej klasy pakiet - tym większa wydajność.
W celu wprowadzenia jeszcze większego zamieszania - repliki broni bocznej na prąd - zadowalają się niższym napięciem - 7,2V. Do karabinków szturmowych można kupić magazynki o dużej pojemności, z własnym zasilaniem, czyli kolejny akumulator do ładowania;-) Na deser - jest kilka standardów wtyczek do pakietów akumulatorów, więc wypada posiadać zestaw przejściówek;-) Celowniki laserowe, kolimatorowe i lunetki optyczne też potrzebują prądu, ale to zazwyczaj załatwia bateria pastylkowa, lub akumulatory AA.
Tam gdzie w grę wchodzą zwykłe akumulatory AA - polecić mogę z czystym sumieniem pewien dość rzadki wyrób Varty - zestaw ogniw które ładuje się do pełna w 15 minut. Mimo obaw o trwałość ogniw - służą mi już ładnych parę lat do aparatu fotograficznego i nie zauważyłem zmniejszenia pojemności. No i nadal ładowanie trwa 15 minut. Ciężko to kupić, w Media Markcie widziałem tylko raz, trzeba poszukać w internecie.
Podsumowując - elektryczny żołnierz ASG potrzebuje dwóch rzeczy:
- pieniędzy (nie tylko na bateryjki;-)
- porządnej ładowarki do akumulatorów
Bez tego nie powalczy;-)
Tytuł - Copyright by Schwarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz