Poszukaj w Google...

wtorek, 8 grudnia 2009

Czy ekolodzy to debile?

Od ładnych paru lat coraz głośniej słyszy się o kolejnych akcjach ekologów. A to na komin wejdą i coś tam rozwieszą lub wymalują, a to się do drzewa przykują w intencji ratowania polskiej sekwoji, albo coś jeszcze bardziej wyuzdanego wymyślą. Takie akcje były widowiskowe, medialne, ale mało skuteczne. Ekolodzy sięgnęli więc po dużo groźniejszą broń - zaczęli analizować przepisy i szukać błędów w dokumentacjach różnych inwestycji. Znalezione błędy bezlitośnie wykorzystują do walki - uzyskując nawet sądowy nakaz wstrzymania prac. Tłumaczą oczywiście że to wszystko dla naszej kochanej przyrody, biednych chrząszczy i zajączków, czy też ochrony szlaków migracyjnych pierdziołka pospolitego.

Przykład zupełnie świeżutki jest tutaj - http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,7341474,Zieloni_blokuja_autostrade_do_Warszawy__beda_opoznienia_.html  Ekolodzy chcą chronic szlaki migracyjne dzikich zwierząt a przyklaskujący im inni protestujący - zabytkowe ogrody uznali za niezwykle cenne i warte ochrony. Owszem, zgadzam się - oba cele są ważne. Jednak pamiętać należy o kilku drobiazgach - konkretnie o tym czymś, co zwane szumnie "drogą krajową", łączy Łódź ze stolicą. To jest parodia, porażka, brutalny dowcip. Droga cholernie niebezpieczna, przeciążona ponad miarę. Wyładowana ciężarówkami, przedstawicielami handlowymi w swoich Pandach i Corsach, a na okrasę rolnicze powozy też się trafiają. Do tego droga owa wije się przez wsie i miasteczka. HORROR!!!

Autostrada do Łodzi powinna powstać 20-30 lat temu. Do innych miast też. To co robimy teraz to próba szybkiego nadrobienia zapóźnień cywilizacyjnych i oświadczam że nie interesują mnie szlaki migracyjne dzikich zwierząt, oraz zabytkowe ogrody. Zwierzęta i tak maja przesrane przez człowieka i nic tego nie zmieni. Przegrały walkę ewolucyjną - ekosystemy rozregulowaliśmy perfekcyjnie i nie udawajmy że działają. Myśliwi karmią resztki sarenek i dzików po to aby potem móc je "sportowo" odstrzelić. Poza tym przepisy UE przewidują dla zwierząt specjalne kładki i tunele - wystarczy jak ekolodzy powalczą o ich wybudowanie w dodatkowych miejscach zamiast wstrzymywać bardzo potrzebną inwestycję drogową.

Zatrzymanie inwestycji to działanie bardzo proekologiczne. Tak, na pewno proekologiczne. Przecież to co wydobywa się z rur wydechowych aut jadących starą trasą, hamujących i przyspieszających, zatrzymujących się na światłach i ponownie ruszających w drogę, to nic innego jak nieszkodliwy aromat fiołkowy. Ludzie rozjeżdżani przypadkowo na poboczach tej drogi to zupełnie nieważny szczegół, domy rozpadające się od wstrząsów spowodowanych nadmiernym ruchem też można zignorować, bo najważniejszy jest szlak migracyjny koziołka matołka mazowieckiego. Czy ekolodzy to naprawdę debile???

1 komentarz:

  1. Tak, ekolodzy to debile. Lub cwaniacy wiedzący z czego można wydoić kasę (np. p. Al Gore). Czekam na nowe debilizmy unijne w dzedzinie "ekologii". Pierwsze już mamy za sobą np. zakaz sprzedaży rtęciowych termometrów i nakaz sprzedaży świetlówek kompaktowych zawierających... rtęć (porządnych żarówek na legalu już nie można kupić, chyba że ze wschodu).

    OdpowiedzUsuń