Kiedyś już pisałem o oznakowywaniu opakowań - konkretnie chodziło mi o to że na ludzkich konserwach rysowane jest zwierzątko które będziemy spożywać, a na zwierzęcych - mordka zwierzaka dla którego jedzenie przeznaczono. To jest trochę mylące, ale można od biedy zapamiętać. Cała notka jest tutaj. Wspominam o tej sprawie dlatego, że znalazłem lukę poważną w oznakowaniu produktów kosmetycznych.
Jak większość mężczyzn nie stosuję żadnych wymyślnych kremów czy balsamów, stworzonych dla peda... ...eeee, metroseksualnych mężczyzn. Nie odczuwam takiej potrzeby, uważam że naturalne piękno mej osoby jest ponadczasowe i nie muszę go tłuszczami wzmacniać;-) Jednakże spaliłem sobie nieco nosek na słońcu - w czasie dużej imprezy. Tak mocno że skóra pękła niestety. Zapragnąłem więc posmarować go czymś i w tym celu udałem się do łazienki, przejrzeć zapas kremów wszelakich mojej szanownej małżonki. I tu pojawił się problem. Bowiem preparaty te są w niedużych opakowaniach, a na nich malutkimi literkami wypisano ich cudowne właściwości i przeznaczenie. Zeszło mi naprawdę długo zanim znalazłem krem do twarzy, do cery suchej i wrażliwej - czyli idealny na mój biedny kinol.
I tu pojawia się pewien pomysł. Oddaję go zupełnie za darmo, wszystkim marketingowcom medytującym nad tym jak sprzedać mężczyznom zbędne im kremy itp. Jak wiadomo faceci są wzrokowcami, zatem to bodźce wzrokowe ułatwiają im wręcz przeżycie. Dlaczego zatem nie produkujecie kremów w opakowaniach informujących o przeznaczeniu? Krem do twarzy? Opakowanie to gustowna mordka. Krem do stóp? Zamiast w tubce - zgrabna stopa, rozmiar 44. Krem do rąk? Opakowanie w kształcie pięści! Krem na hemoroidy mi nieco do koncepcji nie pasuje, ale już taki ujędrniający do biustu - zdecydowanie tak.
Widzę okiem wyobraźni te regały w marketach wypełnione piersiami, twarzami, dłońmi i dupskami. I facetów którzy rzucają okiem i wiedzą do czego dany krem jest. Bez czytania tasiemcowej ulotki napisanej mikroskopijnymi literkami. Krem do golenia? Opakowanie w kształcie głowy Rumcajsa - z solidną brodą;-) Żel pod prysznic? Wielka "słuchawka" prysznicowa. Żel intymny? ...