Poszukaj w Google...

poniedziałek, 26 lipca 2010

Warszawa z innej perspektywy

W sobotę miałem okazję zobaczyć Warszawę z niezwykłej jak dla mnie perspektywy - z pokładu kajaka na Wiśle. Wszystko to dzięki Fundacji KiM która pozyskała dofinansowanie od miasta na projekt pod hasłem " Warszawiaku popływaj w kajaku !" Strzał w dziesiątkę, przynajmniej jak dla mnie, ale z tego co widziałem na twarzach innych uczestników - też byli zachwyceni. Żyjemy obok Wisły na co dzień, przejeżdżamy nad nią mostami, nie zbliżamy się zbytnio do rzeki bo brudna i kąpać się nie wolno. Do tego nie bardzo jest gdzie poleżeć nad rzeką, bo ładnych plaż brakuje (w tym roku miasto stanęło na wysokości zadania i plaża po praskiej stronie jest). Dlatego pomysł aby ludzi po prostu wsadzić w kajak - jest znakomity.



sobota, 24 lipca 2010

Motorola próbuje sobie strzelić w stopę

Motorola to niezwykła firma - od kilku lat produkuje piękne telefony o beznajdziejnym oprogramowaniu. Wyjątkiem okazał się flagowy model - Droid (w Polsce znany jako Milestone). Zastosowano w nim system operacyjny Android i był to strzał w dziesiątkę. Motorola sprzedała masę urządzeń i nabrała apetytu na jeszcze. Stworzyła więc na kolanie ulepszoną wersję Droida (3 zmiany na krzyż, prawdziwych byków i tak nie poprawili) i wprowadziła do produkcji. Aby napędzić sprzedaż nowego cacka w Europie - 22 lipca ogłosili że wahają się czy wprowadzić aktualizację Androida do najnowszej wersji 2.2 dla starego Droida. Żeby w pełni odczuć dowcipność tego postępowania trzeba wiedzieć że amerykański Droid dostał aktualizację do 2.2, oraz ma nie blokowany bootloader, dzięki czemu można mu wgrać dowolny ROM. Europejska Milestone nie ma tak dobrze - bootloader jest zablokowany. Motorola spodziewa się że europejczyk który kupił pół roku temu Milestone, licząc na rozwojową platformę - wyrzuci swą zabawkę i poleci do sklepu po nową. No to się przeliczy. Przynajmniej w Polsce. Jeśli Milestone nie dostanie Androida 2.2. to cienko wróżę Motoroli na polskim rynku w przyszłości. U nas łatwo jest podkurwić klienta tak, aby się śmiertelnie obraził po wsze czasy. I wcale nie jestem w tym wyjątkiem...

piątek, 16 lipca 2010

Granat ASG - uzupełnienie

Zrobiłem już dobrze ponad setkę granatów zawleczkowych i trochę zmodyfikowałem ich konstrukcję. Zmianie uległa zawleczka i chcę się tą konstrukcją podzielić.

Zrezygnowałem z wykonywania jej w całości z taśmy zbrojonej i zastosowałem plastik z butelek PET. Aby wykonać taką zawleczkę należy najpierw wybrać najbardziej odpowiednią butelkę. Musi dać się ona bez problemu zszyć zszywaczem biurowym przy podwójnym złożeniu. Moje badania wykazały że idealne są butelki od wody mineralnej, natomiast od napojów typu Coca-Cola są zbyt twarde. Bierzemy więc butelkę po mineralnej i wycinamy z niej prostokątny arkusz tworzywa. Następnie tniemy go na paski o szerokości draski z pudełka zapałek. Długość paska trzeba dostosować do długości granatu - po złożeniu powinien wystawać z granatu na ok. 1. cm. W przypadku standardowych rolek z papieru toaletowego - pasek ma długość 12 cm.



środa, 14 lipca 2010

Motorola Milestone - dwa miesiące później

Dwa miesiące temu posiadłem Motorolę Milestone w sieci Play. Jako miłośnik Androida z klawiaturą fizyczną - nie miałem większego wyboru;-) Teraz, po dwóch miesiącach używania Androida w wersji 2.1 - chcę nieco uzupełnić swój poprzedni tekst. 


Zacznę od klawiatury telefonu. Motorola ma fizyczną, wysuwaną klawiaturę - którą to negatywnie oceniłem poprzednim razem. Zdanie podtrzymuję - fizyczna klawiatura w Milestone to bubel. Największym błędem jest brak osobnej linii numerycznej. Dałoby się to przeżyć, gdyby dłuższe przytrzymanie klawisza pozwalało uzyskać cyfrę. Niestety tak nie jest. Ponadto nie mogę się przyzwyczaić do nieco udziwnionego układu klawiszy. Zdecydowanie to co pokazało HTC w G1 było idealnym rozwiązaniem klawiatury sprzętowej w smartfonie. Wyciąć, oprawić w ramki i na ścianę jako wzór! Obecnie częściej używam klawiatury ekranowej niż fizycznej, a tego właśnie chciałem uniknąć. Pozostaje więc w tej kwestii przemęczyć się i poczekać co lepszego zaproponuje inny producent. Póki co Motorola wypuszcza Milestone II gdzie usunięto złoty dynks nawigacyjny i jego kosztem powiększono klawisze. Jednak nadal nie dodano linii numerycznej. 

Kiszenie ogóra dla opornych...

Upały są. I jeszcze chwile będą. Na gorąco najlepszy jest browarek i/lub klima w serwerowni. Jest jeszcze jedna, tajna broń - kiszony ogórek. Powszechnie używany przez chłopstwo pańszczyźniane wieki temu w upalne dni. Mówię o ogórku ukiszonym, skiśniętym, czyli zepsutym;-) Nie o nędznej podróbce, czyli ogórku konserwowym, po czesku - "sterylizovany uhorek".

Aby pozyskać kiszonego ogóreczka - najprościej skoczyć do warzywniaka i kupić. Potem ładujemy go do lodówki i kiedy nam gorąco - pożeramy łapczywie. Przepis jak widać prosty, ale ma wadę - tracimy cudowny napój jakim jest woda z ogórków. Metoda druga zakłada więc pozyskanie słoika ogórków. Tutaj w grę wchodzi plądrowanie piwniczki mamy/babci/teściowej/sąsiadki celem pozyskania zielonej pychotki. Kiedy jednak nie mamy takich możliwości - uderzamy do metody trzeciej - SAMODZIELNE KISZENIE OGÓRA!

Sprawa jest prosta i nieskomplikowana. Aż sam nie wierzę że tyle lat bałem się zakisić. Poniżej zatem receptura - specjalnie dla pracowników działu IT;-)