Poszukaj w Google...

wtorek, 21 września 2010

1&1 - co by tu jeszcze spieprzyć panowie?

Wiele dużych, uznanych, zagranicznych firm próbowało podbijać polski rynek. Szczególnie mam na myśli rynek usług okołointernetowych. Przegrał Ebay - który myślał że u nas białe niedźwiedzie po ulicach hasają i zaoferował mocno wykastrowaną wersję swojego portalu - "aby Polacy nauczyli się korzystać z aukcji internetowych". Allegro wciągnęło ich nosem - Polaków nauczyło korzystania z aukcji już kilka lat wcześniej.

Kolejnym wielkim przegranym był AOL - największy amerykański portal internetowy. Jednak nie wytrzymał konkurencji z naszymi portalami - Onet, Gazeta, WP. Były po prostu lepsze, ładniejsze, bardziej dostosowane do naszych potrzeb i przyzwyczajeń. AOL musiał podwinąć ogon i wycofać się...

Nadszedł czas na wielkiego gracza rynku hostingowego - 1&1. Szumnie zapowiedzieli swoje wejście do Polski, wielkie promocje i inne cuda na kiju. Dla klienta to dobrze - bo konkurencja zawsze wymusza jeśli nie obniżkę cen, to poprawę jakości. Jakby nie patrzeć - zyskuje klient.



Cytat ze strony:
"Już ponad 9 mln klientów na całym świecie zaufało firmie 1&1, rejestrując swoje witryny internetowe - profesjonalnie, bezpiecznie i na najwyższym poziomie technicznym. Nasze centra komputerowe są wyposażone w niezawodną bezawaryjną technologię spełniającą najwyższe standardy jakości, gwarantując optymalną dostępność systemu."

Akurat potrzebowałem zarejestrować domenę dla mojego teamu ASG. Potrzebny był też hosting, aby prostą stronę zawiesić. Szukając tanich opcji - trafiłem na promocję w 1&1 - rejestracja domeny .pl za darmo, dwa lata jej utrzymania i przestrzeń dyskowa - za darmola. Dwa lata zupełnie za 0 zł. Firma (jak wspomniałem wcześniej) chce spory kawałek polskiego rynku zdobyć, mieni się też "największą firmą hostingową na świecie" - zatem oferta warta rozważenia. Dobra, nie ma co medytować - działamy.

Na stronie klikam w ofertę specjalną, wpisuję nazwę domeny www.fatah.pl, przeklikuję kolejne opcje, podaję dane i wreszcie docieram do końca procesu rejestracji domeny i "wykupienia" hostingu. Nawet w miarę przyjazny system, szybko poszło. Na zakończenie dostałem 4 cyfrowy kod i informację że zadzwoni w ciągu kilkunastu minut mój telefon.

Po 3 godzinach faktycznie zadzwonił i pani automat poprosiła drewnianym głosem o wbicie kodu. Wbiłem, usłyszałem że jest zły. Wbiłem jeszcze dwa razy i automat się rozłączył. Zalogowałem się do panelu, ponowiłem aktywację. Przełożyłem sim do innego telefonu, automat zadzwonił, kod znowu zły. Było już po 22:00 więc do BOK nie było po co dzwonić. Zrobiłem to rano, pan który odebrał nawet nie był zdziwiony że automatycznie się nie dało. Aktywował ręcznie pełną usługę. Myślałem że to koniec problemów, ale przecież byłoby za prosto.

Stworzenie strony za pomocą kreatora było banalne - panel administracyjny w 1&1 jest do bólu prosty i funkcjonalny, chwała mu za to. Strona wyszła nawet nie najgorzej jak na gotowy, lekko zmodyfikowany szablon (możecie sami zobaczyć;-). Podpiąłem dwie subdomeny - jedną do forum i jedną do poczty. I tu właśnie zaczął się kabaret. Utworzyłem w Google Apps konto dla mojej domeny. Zależało mi bowiem na wspólnym mailu, dokumentach i kalendarzu - a to własnie w Google jest rewelacyjnie zrealizowane i za darmo do celów niekomercyjnych. Skonfigurowałem wszystko, przeprowadziłem proces "udowodnienia" że domena jest moja, założyłem skrzynki użytkowników. Pozostało podpiąć pocztę z Google do domeny fatah.pl.

W panelu 1&1 kliknąłem w "Domeny", zaznaczyłem że będę używał zewnętrznego MX, pracowicie wkleiłem 4 adresy serwerów pocztowych i ich priorytety. Kliknąłem na  Zapisz i wyskoczyło:

Operacja powiodła się
Wystąpił błąd. Spróbuj ponownie później.

Cudne. No więc robię drugie podejście i ten sam efekt. Dzwonię do BOK, wyjaśniam w czym problem. Pan mówi że to błąd i pracują nad usunięciem. Prosi żebym spróbował za kilka godzin. Próbuję po sześciu, potem po dwunastu - nadal to samo. Po całej dobie dzwonię znowu. Następny pan mówi że to znany bug i pracują nad nim od chwili wejścia na nasz rynek. No brawo! Znakomita usługa... 

Po 3 dniach cierpliwego czekania napisałem grzecznego maila, bo dzwonić mi się już nie chciało a na dodatek po mailu jest dodatkowy ślad (mam nadzieję). Odpowiedzenie zajęło dobę - grzeczna wersja "spływaj misiu". Odpisałem, nieco złośliwie. Bo już zaczęło mnie to irytować naprawdę mocno. Zmiana wpisu MX w DNS to jedna z podstawowych funkcjonalności każdego hostingu.  Da się ustawiać subdomeny, a przepisać MX nie. Można zrozumieć awarię tego systemu, ale trwać ona może góra dobę. Tymczasem już ze 4 tygodnie to u nich nie działa. W takim czasie to można trzy razy zwolnić całe IT, albo napisać od zera soft do obsługi DNS. Poza tym jak się coś zepsuło programowo - to jest backup, a jak sprzętowo - to się to kupuje i wstawia tam gdzie było. 1&1 robi jakąś dziwną kombinację i nie jestem w stanie tego zrozumieć. Powiem więcej - nie chcę tego rozumieć - nic mnie to nie obchodzi - MA DZIAŁAĆ!!!

Dam im szansę - jeśli do piątku nie będę mógł zmienić MX - zrywam umowę i zabieram domenę do innego, polskiego dostawcy hostingu - takiego który rozumie że klient ma zawsze rację i prawo do usługi wysokiej jakości. 1&1 ma u mnie poważną krechę i na pewno nie wyślę do nich żadnego z moich klientów.

1 komentarz:

  1. ja chciałem tylko powiedzieć, że klikając na link www.fatah.pl wejdziemy na stronę opartą na wordpress'ie (strona z automatu była 'fe')

    OdpowiedzUsuń