Poszukaj w Google...

środa, 15 grudnia 2010

Prąd w ASG

Rok temu napisałem ten artykuł - "Komandosi na baterie". Dzisiaj chciałbym go rozszerzyć w oparciu o nabyte doświadczenia i sprzęt. Mam nadzieję że okaże się przydatny wśród braci ASG. 

Każdy chyba gracz zaczyna od pakietów NiMH i dołączonej do karabinka chińskiej wolnoładowarki. Korzystanie z niej wymaga minutnika i paru obliczeń, a ponadto nigdy nie mamy pewności czy akumulator został prawidłowo naładowany. Akumulatory też zresztą nie przepadają za takim ładowaniem. Dlatego wymyślono ładowarki mikroprocesorowe. Zakup porządnej ładowarki powinien być pierwszym krokiem przy zakupach sprzętu. Odradzam raczej od razu skok na pakiety litowo-polimerowe i dedykowane do nich ładowarki (ale jeśli ktoś chce - to nie ma problemu). Pakiety NiMH ładowane porządną mikroprocesorówką potrafią pokazać niezły pazur;-)

Ładowarka Raytronic C12



Jaką ładowarkę kupić? Osobiście polecam Raytronic - Pelikan. Sam używam modelu C12. Jest to ładowarka modelarska, potrafi ładować pakiety NiCd, NiMH, LiJon, LiPo, LiFe. Można ją zasilać z sieci 230V, lub akumulatora samochodowego (okablowanie w zestawie). Posiada również wbudowany balancer do pakietów litowych. Nie posiada opcji formowania baterii czyli cyklicznego ładowania i rozładowywania. Koszt na chwilę obecną to 240 zł. Model o oczko wyższy - C14 potrafi zasadniczo to samo, jednak pozwala jednocześnie ładować więcej ogniw i ma funkcję formowania pakietów. Cena o 100 zł wyższa. Modele C16 i wyższe nie są potrzebne przeciętnemu śmiertelnikowi, przydadzą się raczej w serwisie. Ich cena zresztą nie zachęca do kupna;-)

Prosta chińska ładowarka do pakietów litowych. Ładuje tylko dwu i trzycelowe (7,4 i 11,2V)

Do celów ASG wystarcza w zupełności C12 o ile ktoś nie musi koniecznie mieć formowania. C12 ładuje chyba wszystkie pakiety jakie są używane w karabinkach. Na wyświetlaczu możemy w każdej chwili sprawdzić co się dzieje z pakietem, jakie ma napięcie, ile mAh zostało weń "wpompowanych" itp. W przypadku pakietów litowych można też sprawdzić napięcie każdej celi.

Ładowarka Pelikan C12 ładuje pakiety litowe poprzez to samo złącze z którego prąd jest pobierany, zaś na złączu balancera tylko dopełnia poszczególne cele. Tanie ładowarki mikroprocesorowe ładują pakiety tylko poprzez balancer. Jest to jak najbardziej dopuszczalne i prawidłowe, ale taka ładowarka nie potrafi ładować wyższymi prądami (a więc w krótszym czasie) i nie można sprawdzić napięć poszczególnych cel pakietu. Niezbędny jest mały woltomierz. Ładowarka taka nie potrafi też ładować innych pakietów niż LiJon i LiPo. Atutem jest cena - około 70 zł. 

Złącze balancera w ładowarce Pelikan 

Ładowarkę już mamy, pora nauczyć się korzystania. Omawiając zasady będę posługiwał się parametrem oznaczonym C (niektórzy używają oznaczenia U). Parametr ten oznacza maksymalny prąd jaki można z baterii pobierać i jakim można ją ładować, tak aby nie doszło do jej zniszczenia. Jeżeli pakiet ma pojemność np. 1400mAh to prąd równy 1C wynosi 1,4Amper (A). Przy takim poborze - bateria wyładuje się po godzinie (i godzinę potrwa ładowanie takim prądem). Dla pakietu o pojemności 2800mAh - 1C wynosi 2,8A - proste? Pojemność w mAh określa wartość prądu C. Każdy akumulator ma podaną pojemność elektryczną w mAh - czyli miliamperogodzinach. Zakładam że na fizyce nie spaliście? ;-)

Przykładowy pakiet LiPo - w prawym górnym rogu naklejki 
podane są prądy ładowania i rozładowania

Pakiety NiCd i NiMH można bezpiecznie ładować prądem równym 1C. Czyli pakiet o pojemności 1400mAh można naładować prądem o natężeniu 1,4A. Większych wartości nie powinno się stosować, aczkolwiek niektóre pakiety zniosą wyższe wartości (2-3C). Bezpieczne ładowanie to prąd równy 1C. Takie ładowanie trwa około godziny i nie skraca znacząco żywotności baterii. Czasem jednak trzeba przyspieszyć proces i wtedy warto skorzystać z szybkiego ładowania większym prądem.

Pakiety LiJon, LiPo, LiFe mają zazwyczaj wyraźne oznaczenie na etykiecie np. 26C/2C lub 36C/6C. Są to dopuszczalne wartości poboru i ładowania pakietu. Czyli przykładowy pakiet LiPo o oznaczeniu 36C/6C i pojemności 1850mAh możemy ładować maksymalnym prądem o wartości - 1,85A*6=11,1A. Czas ładowania do pełna to ok. 10 minut. Czas oblicza się prosto - ładowanie prądem 1C to w przybliżeniu właśnie godzina - zwiększenie prądu do 2C - skraca proces o połowę, itd.

Wtyczka balancera w pakiecie LiPo

W przypadku pakietów na bazie litu - niezbędne jest właściwe zbalansowanie ogniw. Służy do tego opcja balancera w ładowarce i specjalne złącze w pakiecie. Ładowarka za pomocą tego złącza monitoruje napięcie każdej celi pakietu i w razie konieczności - dopełnia tylko konkretne ogniwo, tak aby wszystkie miały równe napięcie. Standardów złącz jest kilka i zazwyczaj są one niekompatybilne. Wymaga to przerabiania wtyczek złącza balancera. 

"Strażnik LiPo" - czyli piszczyk z diodami podłączany do złącza balancera. 
W razie spadku napięcia poniżej ok. 3,1V na celę - podnosi alarm i zapala czerwoną diodę.

Pakietów NiCd i NiMH nie powinno się rozładowywać poniżej napięcia 1.0V na celę. Ponieważ nie da się łatwo sprawdzić napięć poszczególnych cel - należy sobie to i owo przemnożyć. Przykładowy pakiet o siedmiu ogniwach ma na naklejce napis - 8,4V - czyli napięcie z sumy siedmiu ogniw minimalnie naładowanych (7x1,2=8,4). Pakiet taki po naładowaniu do pełna ma w rzeczywistości napięcie w okolicach 10,5V, czyli 1,5V na celę. Zawsze można łatwo obliczyć orientacyjne napięcie ogniw za pomocą prostego mnożenia i dzielenia.

Pakiety litowe (LiJon i LiPo) nie powinny być rozładowywane poniżej 3V na celę. Głębokie rozładowanie niszczy je bezpowrotnie. Dlatego należy stosować "LiPo Guarder" - podłączany do złącza balancera czujnik. Kupując pakiet warto zaopatrzyć się od razu w czujnik, można też dokupić miniaturowy woltomierz - podłączany również do tego złącza. Samo złącze wymaga odpowiedniego przystosowania do posiadanej ładowarki i jej modułu balancera. Standardy są co najmniej dwa i radzę poprosić sprzedawcę o założenie odpowiedniej wtyczki. Inaczej będzie problem z właściwym ładowaniem. Nie należy też kupować najtańszych pakietów litowych, niewiadomego pochodzenia (ryzyko np. eksplozji podczas ładowania). Radzę wydać kilkanaście złotych więcej i kupić pakiet markowy. Pakiety litowe są odporne na zimno, bez problemu pozwalają grać nawet na solidnym mrozie;-)

Na koniec skondensowany zestaw rad:
- najpierw kup porządną mikroprocesorową ładowarkę uniwersalną i ładuj nią posiadane pakiety NiMH/NiCd
- następnie kup pakiety na bazie ogniw litowych - obecnie najpopularniejsze są LiPo
- nie rozładowuj głęboko ogniw
- nie zostawiaj rozładowanych pakietów
- nie zostawiaj pakietów podłączonych do czegokolwiek, w tym do LiPo Guardera
- nie uszkadzaj "obudowy" pakietu litowego
- nie zostawiaj pakietów bez opieki podczas ładowania


4 komentarze: