Poszukaj w Google...

środa, 4 maja 2011

Jak pies z kotem

Koncepcję miałem już dawno, ale żona uparcie mówiła NIE. Chodzi o posiadanie (lub bycie posiadanym przez) kota. Mi osobiście podobają się koty jako koty, bez szczególnego napalania na konkretną rasę kocią;-) Wystarczyłby i dachowiec. Jednak NIE to NIE i musiałem powstrzymać chęć posiadania (lub bycia posiadanym przez) kota. Jednak całkiem niedawno, gdzieś pod Warszawą narodziła się kotka która przybyła do naszego domu. Dachowiec, jak najbardziej. Żona pierwsza zasygnalizowała chęć posiadania (czym mnie zaskoczyła), córka przyklasnęła, więc i ja nie stawałem okoniem. Jak zwykle zresztą na mnie spadł obowiązek nazwania zwierzątka. Kotka, czyli suczka, czyli imię żeńskie. Ale kto powiedział że musi to być koniecznie żeńskie? Zatem kotka ma na imię Vincent Vega (bardziej pretensjonalnego nie wymyślałem:-) i wszyscy wołają na nią Vega. Z czego zadowolony jestem niezmiernie - gdyż Travoltę w tej roli uwielbiam.

Kotka jednak łatwego życia nie ma. W domu od dziesięciu niemal lat króluje jamnik krótkowłosy w wersji samiec alfa do kwadratu. Koty zazwyczaj ganiał, ale kiedy przebywał z pewnymi kotkami w domu znajomych, po 2-3 dniach zaczynał etap tolerowania ich obecności. Przeczytałem zatem co w necie na temat przyzwyczajania psa i kota piszą. Niewiele z tego wynika - raczej czekać i patrzeć co będzie. 



Kotka nasza jest jeszcze całkiem mała - urodziła się 10.03.2011, więc rzucenie jej jamnikowi-zabójcy na pożarcie - to nienajlepszy pomysł. Zatem postanowiliśmy zastosować metodę bardzo malutkich kroczków. Najpierw poczekamy aż kotek podrośnie i będzie w stanie rączo uciekać i wysoko wskakiwać. To potrwa jakiś miesiąc, może dwa. Kociak żyje w zamkniętym pokoju, codziennie kilka razy jest pokazywany psu. Kiedy pies wychodzi na długi spacer - kociak zasuwa po całym mieszkaniu i zostawia swój zapach. Jamnikowi dajemy też regularnie obwąchać kocie posłanie. Liczymy że to jakoś zadziała;-) Psa staramy się też nie karcić, tylko nagradzać za spokojne zachowanie kiedy widzi kota. 


Kiedy Vega podrośnie - pozostanie ją puścić swobodnie w mieszkaniu - najpierw jamnik ją pogoni kilka, kilkanaście razy, aż wreszcie zrozumie że kot mu zawsze sprawnie ucieknie. Nastąpi faza odpuszczenia przez psa kocich prowokacji. Osiągnięcie tego poziomu nam wystarczy - jeśli tyko będą się wzajemnie ignorować to będzie ok. A jeżeli się polubią i zaczną razem bawić - to tylko z zyskiem dla wszystkich;-)

Oswojenie zwierzyny ze sobą jest sporym wyzwaniem. Jak na razie minęły cztery pełne dni i pies przestał szczekać i rzucać się na widok kota, o ile ten siedzi np. na biurku. Pierwszego dnia widok kociaka doprowadzał go do szału. Wynika to z psiej natury niestety i trzeba po prostu przeczekać. Aktualnie jamnik irytuje się widokiem kota w ramionach któregoś z domowników. Normalna psia zazdrość...



2 komentarze:

  1. Widziałem reakcję jamnika... po raz pierwszy nie molestował mnie, kiedy wpadłem do Ciebie. Deprecha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bedzie git Piotruś... u mnie owczarek szkocki już nie goni kotki :-) Moja jest ciut starsza od Twojej (obecnie 9 m-cy) i właśnie cała rodzina przeżywa jej pierwszą ruję. Hormony to potęga :D

    OdpowiedzUsuń