Powrócić pora do tematu ASG - jako że obojczyk już prawie sprawny;-) Dzisiaj chciałem poruszyć temat łączności na polu walki na plastikowe kulki;-) Być może painballowcy również skorzystają z zawartych tu informacji, ale nie zaręczam, nie znam specyfiki ich pola walki.
Na początek należy się zastanowić nad tym czy radio jest wogóle potrzebne. Jeżeli nie jesteś członkiem teamu, grasz zazwyczaj jako samotnik, uczestniczysz w małych strzelankach leśnych - radio jest Ci właściwie zbędne. Możesz je mieć do słuchania, owszem to się przydaje, ale chaos o którym powiem za chwilę - szybko leczy z nasłuchu. Z mojego doświadczenia wynika że samotnemu wilkowi radio jest niepotrzebne. Co nie znaczy że nie może go mieć.
Teamy zazwyczaj mają radia i nawet ich używają. Podstawowym sprzętem jest radio PMR, pracujące na ośmiu podstawowych kanałach. Wybór na rynku jest olbrzymi - ale należy uważać na dwa haczyki - po pierwsze radio musi mieć zintegrowaną na stałe antenę, a po drugie moc nadawcza ograniczona jest do 0,5W. Oba te warunki muszą być spełnione łącznie - wówczas radio jest legalne i pozwala pracować bez żadnych zezwoleń. Realny zasięg w lesie to około 500m i żadne czary tego nie zmienią. Radio PMR ma 8 kanałów i całkiem sporą gromadkę tzw. "podkanałów". Proszę się na to nie nabierać. Radio ma 8 kanałów i koniec. Nie istnieją żadne podkanały - są to specjalne tony CTCSS i DCS nadawane wraz z transmisją, a ich celem jest "ukrycie" transmisji. Nie będę się o tym rozpisywał, każdy chętny znajdzie info o tych tonach choćby w wikipedii Zapamiętać należy tylko to że PMR = OSIEM kanałów i ani jednego więcej;-)
Teraz cenna informacja - owe osiem kanałów PMR to jedyne kanały na jakich wogóle można legalnie nadawać bez dodatkowych kosztów i zezwoleń - w paśmie z zakresu 400-470MHz. Wszystkie inne są zamknięte, lub zakazane, lub dostępne dla krótrkofalowców z licencją, lub możliwe do wykupienia za kasę. Skutkiem powyższego jest masowość PMR, a z tego wynika gigantyczny burdel w eterze na dowolnej strzelance. Szczególnie zaś na dużych scenariuszach na kilkaset osób. Wyobraźcie sobie tylko połowę uczestników z radiami PMR - niech to będzie 300 osób. Mają do dyspozycji zazwyczaj sześć kanałów (dwa zajmuje org imprezy). To daje 150 osób na trzy kanały, ale zazwyczaj i tak wszyscy siedzą na jednym. Do kompletu - część PMRek ma coś co się zwie Roger Beep - czyli upierdliwe pikanie po każdym naciśnięciu PTT, część co chwila uruchamia wywoływanie - piszcząco wyjący ton, a część ma włączonego VOX - czyli aktywację głosem. Pięknie słychać jak uzytkownik takiego radia sapie, albo strzela. Skutecznie uniemożliwia to łączność.
Dlatego część teamów używa stacji firmy Navcomm, z legalnym kanałem, na który wykupuje się licencję. Jest to jeden, jedyny kanał, ale cena radia odstrasza tłumy;-) Wydać trzeba ok. 290 zł za radio z licencją.
Dla osób które chcą tylko słuchać i mieć pełny zakres częstotliwości - idealnym rozwiązaniem jest radio Puxing PX-2R. Nie wolno używać go do nadawania, gdyż nie spełnia ono warunku dla PMR - ma bowiem wykręcaną antenę. Słuchanie jest póki co legalne, więc dopóki nie nadajemy - wszystko w porządku. Puxing pozwala słuchać pełnego zakresu 400-470MHz - więc spokojnie obejmuje PMR i radia Navcomm. Jest też stosunkowo niedrogi - kosztuje tyle co wypasiona PMR - ok. 150 zł. Daje jednak nieporównanie większe możliwości. Ma jeszcze jedną bardzo poważną zaletę - zasila go standardowy akumulator od telefonów Nokia. Dzięki temu łatwo dokupić zapasową, lub nową, w przypadku zużycia starej. Droższe radia mają zazwyczaj akumulator zintegrowany z tylną częścią obudowy co skutkuje wyższą ceną i utrudnioną dostępnością.
Radio Puxing jest małe i zgrabne, łatwo dostosować do niego niemal każdy zestaw słuchawkowy, w tym nawet kontraktowe zestawy brytyjskie czy amerykańskie. Airsoftowe kopie również;-) Dobry zestaw słuchawkowy jest bardzo ważnym elementem wyposażenia. Bez niego używanie radia traci sens, szczególnie przy nasłuchu. Sytuacja w której podkradamy się gdzieś a radio bez zestawu zaczyna nam nagle ryczeć - jest nie do zaakceptowania. W światku ASG najpopularniejszymi zestawami są nagłowne słuchawki Bowman (i ich chińskie kopie), z przyciskiem PTT na kablu łączącym z radiem. Używają och szczególnie użytkownicy amerykańskiego umundurowania. Rekonstruktorzy brytyjscy stosują zestawy Clansman z laryngofonem - tutaj nie ma chińskich kopii - są tylko kontraktowe słuchawki. Poza tymi urządzeniami spotkać można zwykłe, dołączane do krótkofalówek zestawy ze słuchawką wtykaną wprost do ucha - ale nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Wadą jest też majtający się luźno przycisk PTT.
Dla własnej wygody należy zaopatrzyć się w zestaw siedzący pewnie na głowie, z przyciskiem PTT mocowanym do oporządzenia, gdzie sam przycisk jest duży i ma wyraźny próg zadziałania. Zestaw nie powinien ograniczać dźwięków płynących z zewnątrz. Dla posiadaczy większej ilości luźnej gotówki polecić można zestawy Peltora - tzw. aktywne ochronniki. Przypominają one wielkie słuchawki, mają wbudowane mikrofony i kawałek sprytnej elektroniki. Kiedy pojawia się solidne łupnięcie - słuchawki generują falę dźwiękową o tej samej częstotliwości, lecz przesuniętą w fazie - dzięki czemu np. huk wybuchu - po prostu jest niesłyszalny. Kto nie spał na fizyce w szkole - ten wie o co chodzi;-) Zestawy Peltora bez problemu współpracują oczywiście z radiami typu Puxing, Navcomm czy dowolnym PMR - po odpowiednim przerobieniu wtyku i samego PTT.
Przeróbka wtyku to spora zabawa. Na świecie nie ma niestety jednego standardu, istnieje co najmniej sześć różnych wtyczek. Pół biedy jeśli wtyki są cztero pinowe (czteropierścieniowe) - wówczas przeniesienie wspólnej masy, oraz sygnału mikrofonu, słuchawki i ptt nie jest problemem. Cyrk zaczyna się kiedy do masy zwierany jest poprzez odpowiedni rezystor plus słuchawki - co skutkuje załączeniem nadawania. Na szczęście w internecie można znaleźć pożądane schematy, oraz metodą prób i błędów przerobić zestaw. Podczas takiej przeróbki nie da się właściwie uszkodzić radia, a jeśli komuś się uda - znaczy to że nie było wystarczająco zabezpieczone i godne używania;-)
Tekst ten nie wyczerpuje tematu radia, ale mam nadzieję że pozwala się zorientować o co w tym chodzi. Do zobaczenia w ogniu walki;-)
Radio Puxing jest małe i zgrabne, łatwo dostosować do niego niemal każdy zestaw słuchawkowy, w tym nawet kontraktowe zestawy brytyjskie czy amerykańskie. Airsoftowe kopie również;-) Dobry zestaw słuchawkowy jest bardzo ważnym elementem wyposażenia. Bez niego używanie radia traci sens, szczególnie przy nasłuchu. Sytuacja w której podkradamy się gdzieś a radio bez zestawu zaczyna nam nagle ryczeć - jest nie do zaakceptowania. W światku ASG najpopularniejszymi zestawami są nagłowne słuchawki Bowman (i ich chińskie kopie), z przyciskiem PTT na kablu łączącym z radiem. Używają och szczególnie użytkownicy amerykańskiego umundurowania. Rekonstruktorzy brytyjscy stosują zestawy Clansman z laryngofonem - tutaj nie ma chińskich kopii - są tylko kontraktowe słuchawki. Poza tymi urządzeniami spotkać można zwykłe, dołączane do krótkofalówek zestawy ze słuchawką wtykaną wprost do ucha - ale nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Wadą jest też majtający się luźno przycisk PTT.
Zestaw Racal Clansman
Dla własnej wygody należy zaopatrzyć się w zestaw siedzący pewnie na głowie, z przyciskiem PTT mocowanym do oporządzenia, gdzie sam przycisk jest duży i ma wyraźny próg zadziałania. Zestaw nie powinien ograniczać dźwięków płynących z zewnątrz. Dla posiadaczy większej ilości luźnej gotówki polecić można zestawy Peltora - tzw. aktywne ochronniki. Przypominają one wielkie słuchawki, mają wbudowane mikrofony i kawałek sprytnej elektroniki. Kiedy pojawia się solidne łupnięcie - słuchawki generują falę dźwiękową o tej samej częstotliwości, lecz przesuniętą w fazie - dzięki czemu np. huk wybuchu - po prostu jest niesłyszalny. Kto nie spał na fizyce w szkole - ten wie o co chodzi;-) Zestawy Peltora bez problemu współpracują oczywiście z radiami typu Puxing, Navcomm czy dowolnym PMR - po odpowiednim przerobieniu wtyku i samego PTT.
Przeróbka wtyku to spora zabawa. Na świecie nie ma niestety jednego standardu, istnieje co najmniej sześć różnych wtyczek. Pół biedy jeśli wtyki są cztero pinowe (czteropierścieniowe) - wówczas przeniesienie wspólnej masy, oraz sygnału mikrofonu, słuchawki i ptt nie jest problemem. Cyrk zaczyna się kiedy do masy zwierany jest poprzez odpowiedni rezystor plus słuchawki - co skutkuje załączeniem nadawania. Na szczęście w internecie można znaleźć pożądane schematy, oraz metodą prób i błędów przerobić zestaw. Podczas takiej przeróbki nie da się właściwie uszkodzić radia, a jeśli komuś się uda - znaczy to że nie było wystarczająco zabezpieczone i godne używania;-)
Tekst ten nie wyczerpuje tematu radia, ale mam nadzieję że pozwala się zorientować o co w tym chodzi. Do zobaczenia w ogniu walki;-)
nie wiem czy się nie pomyliłeś w zakresie "nieodkręcanych anten" w sumie każda krótkofalówka PMR ma antenę odkręcaną tylko wygląda jak zespolona.
OdpowiedzUsuńDużo osób używa jeszcze tego amerykańskiego systemu GMRS (czy jakoś tak), który w europie jest zastrzeżony dla służb ratowniczych.
co do wtyków na stronie navcommu przy radiu masz odsyłkę do pdf'a ze wszystkimi wtykami - tam możesz znaleźć wymiary, nazwy i inne użyteczne info dla majsterkowicza.
W ustawie stoi że ma być trwale wbudowana - to czy ona pod obudową jest wkręcona - nie ma już znaczenia. Ważne aby się od razu nie dała wykręcić.
OdpowiedzUsuńSystem GMRS/FRS jest w Polsce zakazany - jak napisałem - za darmo tylko 8 kanałów PMR, lub płatny kanał Navcomma. Innych nie ma. Uważnie przeglądając listę częstotliwości można oczywiście znaleźć obszary nieużywanego pasma, ale należy pamiętać że nadawanie na nich jest przestępstwem. W razie złapania - prokurator z urzędu. Oczywiście szanse wpadki z radiem o mocy 2W są niewielkie, ale trzeba mieć tego świadomość.
Plik na stronie Navcomm nie wyczerpuje tematu;-)http://www.navcomm.eu/download/wtyki.pdf - nie ma w nim wtyku opisanego przeze mnie Puxinga;-) Jest to bowiem minijack 2,5mm 4P.
Pytanie o laryngofon. Coś więcej o nim napiszesz? Zawsze ciekawił mnie ten temat, ale zostałem zniechęcony do tego typu sprzętu... Warto się w to pakować?
OdpowiedzUsuńNapiszę o laryngofonie w osobnej notce, bo nie jesteś jedynym który się tematem zainteresował. Za kilka dni będzie.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuń