Poszukaj w Google...

piątek, 18 lutego 2011

Bileciki do kontroli

Mieszkam w Warszawie już całkiem sporo lat, ale jako zmotoryzowany mieszkaniec z rzadka korzystałem z komunikacji miejskiej. Raz jeden miałem naładowaną do pełna Warszawską Kartę Miejską i dojeżdżałem przez miesiąc do pracy - bo akurat żadnych delegacji nie miałem. Zawsze jakoś tak pechowo się składało że częste wyjazdy służbowe powodowały ekonomiczny bezsens posiadania zakodowanego biletu 30 dniowego. Z drugiej strony - irytowało mnie że nie mogę na WKM zakodować np. 50 sztuk biletów jednorazowych lub czasowych i spokojnie zużywać w miarę potrzeby. Kupowanie biletów w nocy nie należy bowiem do czynności prostych. Co prawda od roku stawiane są automaty biletowe, ale nie jest ich jeszcze na tyle dużo aby móc się na nie zdać. O konieczności posiadania pieniędzy nie wspomnę.

Z powyższych powodów zainteresowałem się jakiś czas temu opcją MPay, ale długa lista kodów do wbijania z klawiatury i brak wsparcia w wygodny sposób ze strony mojego operatora - skutecznie mnie do tego zniechęciły. Dlatego pojawienie się na rynku warszawskim firmy SkyCash spowodowało że przyjrzałem się ich ofercie. Z grubsza patrząc - oferta wprost wymarzona dla mnie. Mogę kupić bilet bez pieniędzy, bez zapamiętywania kodów, bez szukania automatu, lub męczenia kierowcy pojazdu. Wystarcza mi moja komórka. Jest ciekawie - zatem przymierzyłem się do testów.
Pierwszym krokiem jest wejście na stronę SkyCash i założenie konta. Podajemy numer telefonu, email i wybieramy sobie PIN. System odsyła nam za pomocą sms hasło. Jest ono potrzebne do logowania się przez stronę, jak również do zautoryzowania aplikacji w telefonie. Aplikacja dostępna jest na iPhone, Androida, oraz w postaci java - na większość dostępnych komórek. Osobiście sprawdziłem jej działanie na Androidzie i Sony Ericssonie - bez zarzutu.

Kolejnym krokiem jest zasilenie założonego konta - można to zrobić bezprowizyjnie za pomocą zwykłego przelewu bankowego - na plus zasługuje wykreowanie w momencie rejestracji indywidualnego numeru rachunku, dzięki czemu nie trzeba wpisywać udziwnionych tytułów przelewu. Wadą przelewu jest jego dość długi czas księgowania - firma informuje że może to zająć do dwóch dni. W moim wypadku było to 24h przy przelewie z Lukas Banku. Tutaj trzeba popracować nad prędkością operacji. Oczywiście ktoś zaraz zacznie jęczeć że przelewanie środków na jakieś tam nieoprocentowane konto to zło, zbrodnia i takie tam, ale odpowiem mu prosto - to kup sobie bilet w kiosku.

Mając już kasę na koncie - możemy kupować bilety. Jako mieszkaniec Warszawy skupię się na biletach w tej aglomeracji. Dostępne są na razie tylko bilety czasowe - 20, 40, 60 i 90 minut. Cena taka sama jak w kiosku. Zakup trwa 30 sekund. Wybieramy z menu stosowną opcję i potwierdzamy PINem. I już - od tego momentu bilet jest aktywny. Dlatego operację zakupu należy przeprowadzić już w pojeździe. W każdej chwili można sprawdzić status biletu, wybierając opcję Kontrola w menu. Po skończeniu się czasu - bilet znika z menu z zakupionymi biletami. Możemy go odnaleźć w Historii - dostępnej na głównym ekranie aplikacji.

Aplikacja musi mieć dostęp do internetu, więc dobrze mieć w abonamencie telefonicznym jakiś nieduży pakiecik na transmisję danych. Jeśli ktoś nie korzysta z takich udogodnień - to nie jest aplikacja dla niego - bowiem bilety będą droższe o koszt transmisji. Dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia, bo i tak korzystam z internetu w komórce, a biorąc pod uwagę że świat idzie do przodu - coraz więcej osób ma pakiety transmisji danych. Widzę więc szanse rozwoju systemu i to bardzo duże.

Istotna dla warszawiaka sprawa to metro. Twórcy aplikacji nie przewidzieli bramek w metrze - pokonuje się je zbliżeniową Warszawską Kartą Miejską, lub biletem kartonikowym. Komórka nie ma takiej mocy. Dlatego należy zjechać na peron windą, kupując bilet tuż przed wejściem do niej - bowiem peron jest już strefą biletową. Trzeba też od razu po zakupie biletu wejść w opcje Kontrola i wywołać nasz bilet na ekran komórki. W tunelach metra nie działa internet i nie udowodnimy posiadania biletu, bowiem aplikacja musi połączyć się z kontem aby sprawdzić fakt nabycia biletu. Dlatego wywołanie od razu po zakupie opcji Kontrola, póki jesteśmy na powierzchni - umożliwi sprawdzenie biletu w metrze (o ile nie wyjdziemy z aplikacji). Podobny problem dotyczył będzie podróżujących składami kolejowymi, na odcinku centralnym - tam pociąg jedzie w długim tunelu, gdzie też jest problem z internetem.

System SkyCash to nie tylko bilety komunikacji, ale również proste rozliczenia między znajomymi, płatności za taksówki, parkingi, itp. Możiwości systemu wydają się naprawdę duże - byleby istniał numer komórki na który można przelać kasę, oraz implementacje w większe systemy, jak właśnie w przypadku komunikacji miejskiej. Można np. założyć dziecku konto przypisane do jego telefonu i ze swojego konta SkyCash przelewać środki natychmiast. Sprawdziłem - działa;-) Opłata za taki przelew to 29 gr. 

Od siebie dodałbym kilka usprawnień:
  • możliwość wyświetlenia biletu offline (metro)
  • integracja z kontem bankowym jako usługa - przelewanie środków nie jest najwygodniejsze, trzeba przewidzieć ile ich nam będzie potrzebnych i są to pieniądze zamrożone.
  • natychmiastowe przelewy z banków - jeśli nie da się punktu powyzszego wdrożyć - wówczas można szybko przelać potrzebne środki
  • większy wybór biletów - czemu nie można mieć np. 30 dniowego?  
Odpuszczam robienie zrzutów z ekranu aplikacji - na stronie operatora znajdziecie tego masę i są nawet filmiki obrazujące jak działa system, więc szkoda mojego czasu;-)

Podsumowując dzisiejszą notkę - ja jestem na tak i z systemu korzystał będę. Jest po prostu dla mnie wygodny i naprawdę przyjazny. Podoba mi się... 

6 komentarzy:

  1. Oooo... ja też taki system chce we Wrocławiu zamiast, albo jako uzupełnienie UrbanCARD.

    OdpowiedzUsuń
  2. upsss.... właśnie sprawdziłem. We Wrocławiu tez działa - jednorazowe i czasowe :) Będę musiał sobie założyć konto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo geniuszu;-) Działa i ma się dobrze, ale ja pisałem przez pryzmat swej osoby, stąd tylko warszawskie informacje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Michał Morawski19 lutego 2011 09:15

    Od dawna używam mpay i w zakresie biletów nie widzę jakiejś znacznej przewagi nad mpayem. Długie kody nie są żadnym problemem, po prostu mam zapisane numery pod nazwami bilet90min, bilet20min itd. Zaletą mpay'a jest też opcja zapłaty za parkowanie w wawie (bardzo wygodne, nie musisz od razu decydować ile chcesz stać). Co do przekraczania bramek w metrze to nie trzeba korzystać z windy. Należy sobie po prostu otworzyć tą szklaną bramkę z napisem wyjście ewakuacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  5. W metrze można korzystać też z darmowych wejściówek. Wygląda to prawie tak samo jak bilet. Podobno do odebrania w punktach obsługi pasażerów lub u dyżurnych ruchu.

    OdpowiedzUsuń
  6. O kartonikowych wejściówkach nie wiedziałem, ale faktycznie istnieją. Trzeba tylko pamiętać o kupieniu biletu przed wejściem za bramkę, bo zaraz za nią jest strefa biletowa.

    OdpowiedzUsuń