Znowu popsuł się Dell. Szlag by to. Mam u jednego klienta 10 sztuk Latitude D630 z kartą nVidii. Konfig zasadniczo ten sam mają, różnią się modemem HSDPA - nie każdy ma. Pieprzą się te Delle niemiłosiernie. Pokusiłem się więc o małe podsumowanie ich działalności, na tle innych maszyn.
Lapki mają niecałe 2 lata każdy. Na 10 sztuk połowa wygląda jakby służyła do zjeżdżania z górki -na nich. A są tylko wkładane i wyjmowane z torby transportowej. Jakość obudowy - dno. Kto wpadł na pomysł lakierowania plastiku? Wyciera się lakier, rysuje i laptop wygląda obleśnie.
Jak przedstawia się awaryjność? Na szczęście wszystkie sztuki mają 3 lata gwarancji - mój poprzednik był mądry kupując te arcydzieła technologii i przewidział problem. Kupił Delle bo musiał - standardy korpo. Korpo przewidziało sprzęt ekwiwalentny - Lenovo T61 - tyle że są droższe od Della D630. Wracając do awaryjności:
- w trzech wymieniono płytę główną - wszędzie powodem nVidia. Albo się przegrzewał i dawał BSOD, albo śmiecił na ekranie artefaktami.
- w trzech wymieniono baterie - w tym w dwóch z tych, w których równiez wymieniono płytę główną.
- jeden z grupy płyt głównych - aktualnie ciągle wali BSOD na ntfs.sys - nie wiadomo dlaczego. Przynajmniej raz dziennie się zawiesza.
- w każdym trzeba było aktualizacji kilka zapodać, bo wieszały się namiętnie.
No to jak na biznesowy model - nie jest za różowo - ponad 30% populacji cierpi na poważne problemy sprzetowo-programowe, a 100% na drobniejsze - programowe.
A co ma do tego Lenovo? Sporo;-) U kliku klientów mam w sumie 10 sztuk Lenovo R61, z podobnymi konfiguracjami. Są to modele wysoko wyposażone, bo z matrycami 1680x1050 i 2GB RAM. Kupowane w różnym okresie czasu, różnie użytkowane. Wszystkie wyglądają jak w dniu w którym zostały wyjęte z pudełka, bo czarna, matowa i nielakierowana obudowa jest niezniszczalna, a wyciera się 10 razy wolniej niż lakierowana. Sam też pracuję na R61, dwuletnim, tą notkę też piszę na nim. Mój jest nieco słabszy - ma tylko 1GB RAM. Ale w STALKERA da się pograć;-)
Jak tutaj przedstawia się awaryjność? Otóż na dziesięć sztuk R61:
- żaden nie zwiedzał żadnego serwisu
- dwa zaliczyły upgrade sterowników i BIOSU (w tym jeden mój, apgrejdowany bo karta graficzna - też nVidia - zaczęła lekko wariować artefaktami)
- w jednym pękł kawałeczek obudowy przy napędzie CD (w moim, od podnoszenia go - zbyt cienka obudowa w tym miejscu jest)
- jeden podobno ciągle wolno chodził - przyczyną był użytkownik instalujący co popadnie (np. trzy różne antywirusy) . Problem wyeliminowano, odbierając uprawnienia userowi z poziomu domeny. Potem usera zwolniono - dzięki czemu laptop znowu pracuje wydajnie.
- jeden spadł z biurka na podłogę (wykładzinę dywanową). Po otrzepaniu z kurzu - pracuje dalej.
- żaden, powtarzam - ŻADEN - nie wywala BSOD częściej niż raz na pół roku. I mają tak od nowości;-)
Warto nadmienić iż do aktualizacji sterowników, BIOSU i oprogramowania Lenovo służy całkiem przyjemne narządko, będące od razu w systemie. Uruchamiamy je i czekamy. Samo zrobi wszystko. Nie trzeba service tagów wpisywać, nie trzeba szukać ręcznie sterów. No i każdy Lenovo bez problemu rozmawia z Windowsem XP. W Świecie Della i HP - nie ma tak różowo. Ostatnio wycinałem Viste z Della XPS M1330 - Dell oficjalnie nie wspiera tego modelu w zakresie XP. Oczywiście na stronie Della są niezbędne sterowniki, tyle że przypisane do innych modeli. Bo przecież po co pomagać użytkownikowi i na podstronie modelu wypisać stery do XP?
Lenovo dostarczało laptopy z naklejką Visty Bussines i preinstalowanym XP, a Vista na CD. Później zastosowali lekką zmianę - Vista preinstalowana a pakiet downgrade do XP na CD. Dell tak dobry nigdy nie był... Oddać trzeba tylko sprawiedliwość serwisowi Della - kompetentny, przyjeżdża następnego dnia w dowolne miejsce w Polsce. I naprawia te D630 - poprzez wymianę płyty głównej;-)
Mój osobisty i subiektywny ranking - Lenovo vs Dell - 1:0. Problem tych D630 sam się rozwiąże we wrześniu przyszłego roku - skończą trzy lata i zastąpią je maszyny Lenovo. A ja będę miał to admin kocha - czyli spokój;-))
Drogi Piotrze, jak zwykle piszesz polprawde a niewygodne fakty ukrywasz.
OdpowiedzUsuńMamy w firmie kilkanascie modeli z serii "D", sam w domu mam takiego D830.
Lakierowany plastik OK to wada ale tak naprawde chyba jedyna.
Wymiany plyt glownych o ktorych piszesz spowodowane sa wadliwa seria kart graficznych Nvidia - nie ma w tym winy producenta.
Piotrek zadaj sobie tylko jedno pytanie - oczywiscie jako szef firmy.
Czy stac Cie na przestoj pracownika i firmy (2-3 tyg notebook w serwisie) jesli mozesz miec NBD lub ProSuport w tej samej cenie?
Dodatkowo jesli masz ochote to w Dellu mozesz wykupic sobie serwis od uszkodzen mechanicznych, zniszczenia czy nawet ukradzenia. I to wszystko w ciagu 24 godzin :)
Polecam zapoznanie sie z nowa seria "E" juz w niemalowanej obudowie :)
ps - nie pracuje w Dellu - jestem tylko ich zadowolonym klientem.
Pozdrawiam
Hubert Koncki
Hubercie - z Dellem mam srednio na jeża do czynienia - owych 10 laptopów i ze dwa serwery. Serwery działają bezawaryjnie, laptopy się sypią. Nie wnikam w to czy to wadliwa seria czy nie i kto jest temu winien - widzę po prostu że się psują. Widzę też że Lenovo się nie psują;-) Wykupić zaś sobie można wszystko, tyle że wszystko kosztuje. Dla mnie prościej jest mieć zapasowego notebooka;-)
OdpowiedzUsuńI wypraszam sobie "jak zwykle" - byłem obiektywny na podstawie posiadanego materiału badawczego, który opisałem.
Piotr