Poszukaj w Google...

wtorek, 22 września 2009

Jak tu pięknie...

Zostałem zaproszony na wesele. Termin wrześniowy, loco Świnoujście. W życiu nie byłem tak daleko w Polsce;-) Ponieważ znajomi którzy zapraszali to przesympatyczni ludzie - wręcz nie wypadało odmówić, a że daleko - to trzeba połączyć przyjemne z pożytecznym i przy okazji zaliczyć mały urlop nad Bałtykiem.

Długo się jechało - w sumie coś z dziewięć godzin. Droga jak to w PL - nudna, wąska, kręta, na szczęście unia dała kasę na nowy asfalt. Do wyboru jest wariant południowy - przez Poznań (33zł za Kulczykbahn), lub północny przez Piłę. Wybraliśmy z żoną południowy i już wiemy że wrócimy północnym (a tak, piszę tą notkę jeszcze ze Świnoujścia;-). Dojechać jednak do celu nam się udało. Urokliwy ślub w małym neogotyckim kościółku, potem huczne weselisko i żyli długo i szczęśliwie....


 Przykład ładnej architektury współczesnej

Nadszedł poniedziałek, pora pozwiedzać. Co można obejrzeć w Świnoujściu? Przede wszystkim piękne wille, wybudowane w dawniejszych czasach. W większości odnowione, zadbane, czekają na chętnych wczasowiczów i pensjonariuszy sanatoryjnych - bo jest to też uzdrowisko. Całość obrazu psuje kilka domów wczasowych, zapewne produkcji Ś.P. Funduszu Wczasów Pracowniczych. Koszmarne zjawiska architektoniczne, do tego pomalowane w kolory absolutnie niedobrane do bryły i otoczenia. Gwałt na moim poczuciu smaku i harmonii. Biorąc pod uwagę ilość tych "dzieł" - jest to gwałt zbiorowy... Na szczęście w dzielnicy nadmorskiej powstają apartamentowce cudnie wkomponowane w otoczenie, o starannie zaprojektowanych elewacjach. Miło popatrzeć.


Koszmarek z dawnych lat

Dla osób lubiących doznania ekstremalne - bazar dla gości z Niemiec. Absolutna masakra;-) Krasnoludki i inna zwierzyna (krety, psy, koty...), oraz holenderskie wiatraki - wszystko do przyozdobienia ogródka. Do tego ubrania, jakich Polak raczej by nie założył. Jedzenie, papierosy, muzyka, filmy - folklor nieziemski. Co ciekawe - Polacy na ten bazar nie chodzą - widać to wyraźnie, bo idąc przezeń byliśmy zachęcani do zakupów wyłącznie po niemiecku.


Widok z wieży kościoła, tuż przy morzu nowe 
budynki apartamentowe (te z pierwszej fotki;-)

Aby zrównoważyć szok - pora wyskoczyć kilkadziesiąt metrów w górę - wchodzimy na wieżę kościoła garnizonowego. Styl neogotycki, kościół po wojnie rozebrano, a wieżę stosunkowo niedawno odrestaurowano i udostępniono zwiedzającym. Trochę razi z daleka brakiem zwieńczenia, ale widoki wspaniałe. Wyraźnie widać że całe Świnoujście to zieleń i zieleń... Drugim punktem widokowym jest najwyższa w Europie latarnia morska. Wystarczy wdrapać się po 300 stopniach i można popatrzeć na świat z wysoka (68m). Na oba punkty radzę zabrać jakieś wdzianko - wieje dość mocno.


Świnoujska latarnia 

Dla miłośników militariów i fortyfikacji - Fort Zachodni, Fort Anioła i Fort Wschodni. Oddane do zwiedzania stosunkowo niedawno, przyciągają rozmiarami i ciekawą architekturą. W Forcie Zachodnim funkcjonuje też smaczna restauracja - warto zajrzeć.


Cieśnina Świna - widok z latarni

Niewątpliwą atrakcją jest też prom, przewożący mieszkańców i turystów przez Świnę. Mieszkańcy od lat marzą o stałej przeprawie, ale biorąc pod uwagę typowo polską prędkość działania - to Świnoujście się prędko nie doczeka. Bo nie ma pieniędzy. I nieważne że państwo co roku wykłada około 20 milionów złotych na bieżącą eksploatację promów. Obstawiam że prędzej powstanie Muzeum Starań o Most lub Tunel, niż rzeczywista budowla. I jeszcze konserwator zabytków ten niewybudowany obiekt obejmie opieką konserwatorską - bo starania trwają od 1946 roku, kiedy to kra zniszczyła ostatni most nad Świną...

Dużo w Świnoujściu jest kostki brukowej. Tej prawdziwej, granitowej, a nie betonowego badziewia. Widać po niej upływ czasu, ale jest zasadniczo równa. Ulice czyste, ruch kołowy płynny i dobrze zorganizowany. Jeździ się z przyjemnością. Nie wiem jak w sezonie, kiedy to stonka turystyczna opanowuje miasto - ja zawsze morze widzę po sezonie;-) Zresztą sezon to tylko 2-3 miesiące, więc można się przemęczyć i zarobić na turystach;-) Świnoujście na szczęście nie jest miasteczkiem umierającym we wrześniu - jak wiele nadmorskich miejscowości. Restauracje działają, pokoje można wynająć, miasto żyje również poza sezonem.

Świnoujście to bardzo ładny kawałek Polski. Wart odwiedzin i zwiedzania. Ja osobiście polecam zdecydowanie poza sezonem;-)

2 komentarze:

  1. To pierwsze zdjecie wyglada jak render z prospektu developera :-) A koszmarek wcale nie taki koszmarny. Ja bym tam urzadzil lodziarnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze zdjęcie, podobnie jak pozostałe to HDR;-) Fotka koszmarka tylko nie jest w tej technice. A sam koszmarek jest koszmarniejszy na żywo niż na fotce...

    OdpowiedzUsuń