No to zacząłem gimnazjum;-) Wraz z córką oczywiście. Pamiętam doskonale swoje lata szkolne i bardzo uważnie obserwuję współczesność szkolnictwa. Porównuję, przykładam miarę, analizuję. Ciekawi mnie proces nasączania wiedzą młodych umysłów. Fascynują pewne szkolne obrzędy i ich niezmienność. Trwałość...
Tradycyjnie miałem młodą odprowadzić na rozpoczęcie roku. W podstawówce była to norma bowiem zawsze robiłem jej fotkę pod tablicą z nazwą szkoły. Tym razem też miałem taki zamiar, mimo że prostestowała bo obciach. Uwzględniłem to w planach, czyli byłem gotów opcjonalnie odpuścić zdjęcie. Okazało się że tablica z nazwą gimnazjum wisi wysoko i nad solidnymi krzaczorami - nie ma szans na sensowne zdjęcie. No to się młodej udało. Ale w zamian zdecydowałem się uczestniczyć w rozpoczęciu roku - przeważnie odpuszczałem bo nuda;-)
Oczywiście standardzik - baczność, sztandar Gimnazjum nr 18 wprowadzić, do hymnu, spocznij. Potem mnie zaskoczyli - prowadzący pan mówił bardzo składnie, ładnie, pięknym głosem, w doskonale nagłośnionej sali miło było go słuchać - szacunek. Następnie pani Dyrektor powiedziała sporo słów do uczniów i rodziców - troszkę przynudzała, ale akceptowalnie. Ostatnia głos zabrała sympatyczna starsza pani - żołnierz AK. Opowiedziała dziateczkom o nieco innym 1 września i 28 dniach późniejszych. Zrobiła to tak, że cos ściskało za gardło. Młodzież siedziała w milczeniu i słuchała - rzadki widok. Po niej tradycyjny program artystyczny starszych klas. I tu kolejne zaskoczenie - bardzo pięknie i profesjonalnie przygotowany tzw. montaż słowno-muzyczny. Brawo dla młodych odtwórców i ich opiekunów.
Na deser oczywiście baczność, sztandar out, spocznij i do klas... W klasie zobaczyłem serię uroczych scenek - znaków naszych czasów. Po pierwsze nie spisywano z tablicy planu lekcji - każdy dostał wydruk. Nie notowano nazwisk nauczycieli itp. informacji - każdy dostał wydruk. Nie zapoznawano się z regulaminem czy innymi przepisami - każdy dostał wydruk. Każdy dostał też login i hasło do systemu dziennika elektronicznego. Rodzic ma swój, dziecko swój. Różnice są oczywiście w funkcjonalności tego systemu. Jak wróciłem do domu to oczywiście zaraz zacząłem eksplorować i mile jestem zaskoczony. Mogę napisać do dowolnego nauczyciela, on do mnie. Mam podgląd na listę obecności dziecka, jego oceny, mogę ustawić sobie powiadomienia sms (opcja płatna) - nowoczesność w domu i zagrodzie.
I pomysleć że kilka dni temu obchodziliśmy 19 rocznicę uruchomienia pierwszego serwera www i strony internetowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz